LKS Wesoła Zadąbrowie - strona nieoficjalna

Bramki: Hołub (10', 51', 75'), K. Demski (66', 68', 88') - Rachwał (27'), K. Mirek (83'), Jagieła (86')

Huragan: D.Gurak, R.Krutysz, Kulpa, Pietruś, Zagórski, Słysz (80' D.Grzywna), Piróg, Rachfał (50' M.Jakubiec), Jagieła (90' Wojtas), K.Mirek, S.Mirek (55' Wojtas)

Niedzielne spotkanie w Zadąbrowiu lepiej rozpoczęło się dla gospodarzy. W 5. minucie spotkania Kamil Hołub zagrał piłkę wzdłuż piątego metra. Mocnej wrzutki nie zdołał jednak przeciąć zamykający akcję Rafał Wach. Po niedokładnym podaniu Kulpy otworzyła się przed Wesołą kolejna okazja na zdobycie bramki. Piłkę w środkowej strefie boiska przechwycił Robert Tyrawski, po czym zagrał na prawą stronę do Wacha. Ten w swoim stylu wyprzedził obrońcę Huraganu dogrywając piłkę na czystą pozycję do Hołuba. 19-letni napastnik Wesołej uderzył z pierwszej piłki, wyprowadzając Wesołą na prowadzenie. Goście nie zamierzali jednak łatwo oddawać punktów. Zdołali poukładać grę w obronie i próbowali szukać szczęścia pod bramką Kamila Lonca. Kolejne próby z dystansu mijały znacznie bramkę Wesołej, bądź pewnie bronił je bramkarz z Zadąbrowia. Goście próbowali również możliwie często dorzucać piłki na głowę Krzysztofa Mirka. Powietrzne pojedynki wygrywali jednak zazwyczaj Damian Demski z Pawłem Ziębą. W 25. minucie spotkania lewy pomocnik Huraganu - Rachwał uwolnił się spod krycia Łukasza Andrejko uderzając piłkę w okienko bramki Lonca. Drużyna Wesołej powinna wyjść na ponowne prowadzenie po akcji K. Demskiego z R. Tyrawskim. Środkowy pomocnik z Zadąbrowia przeniósł jednak piłkę minimalnie nad bramką Guraka. Prawdziwe emocje zaczęły się dopiero w drugiej części spotkania. Goście z trudem radzili sobie z kolejnymi atakami Demskiego, Wacha czy Hołuba. Prostopadłe podanie w kierunku ostatniego z trójki posłał D. Demski. Napastnik Wesołej wyprzedził dwójkę obrońców z Gniewczyny, minął bramkarza, strzelając do pustej bramki na 2:1. Chwilę później strzelec bramki znalazł się z prawej strony boiska, podał wzdłuż bramki do Demskiego, któremu wypadało tylko dopełnić formalności. Po bramce na 3:1 goście stracili pomysł na grę. Pewnie grająca obrona Wesołej nie pozwalała na stworzenie choćby jednej dobrej sytuacji. Z kolei zawodnicy z Zadąbrowia dążyli do podwyższenia wyniku. W 68. minucie spotkania zawodnicy Wesołej podwyższyli wynik na 4:1, a właściwie dokonał tego zawodnik z Gniewczyny umieszczając piłkę we własnej bramce. Kwadrans przed końcem meczu w dobrej sytuacji znalazł się K. Demski. Król strzelców przemyskiej A-klasy "przelobował" bramkarza trafiając w poprzeczkę. Do odbitej piłki w porę doszedł Hołub, umieszczając ją mocnym uderzeniem w bramce Guraka. Gdy wydawało się, że emocje w tym meczu już się skończyły, nadeszła 82. minuta. Najlepszy strzelec Huraganu - Krzysztof Mirek przymierzył z rzutu wolnego z 25. metra, pokonując bezradnego Lonca. Zaledwie minutę później dokładne podanie i błąd w kryciu Mateusza Słowika wykorzystał Jagieła. Goście odzyskali nadzieje na wyrównanie wyniku. Wkradającą się nerwowość w drużynie Wesołej uspokoił K. Demski, trafiając z dystansu do bramki Huraganu.

Wesoła odniosła pierwsze, historyczne zwycięstwo na V-ligowych boiskach. Drużyna z Zadąbrowia odzyskała prezentowaną w A-klasie skuteczność, zapisując na swoje konto zasłużone 3 punkty. Drużyna z Gniewczyny pokazała na boisku charakter i wolę walki do końcowego gwizdka. Obie drużyny sprawiły, że licznie zgromadzenie kibice w Zadąbrowiu, a także obecny na stadionie trener Mirosław Szot obejrzeli stojące na wysokim poziomie spotkanie.